Dziś znów byliśmy mokrzy. Tym razem od deszczu. Porannemu wstawaniu towarzyszył basowy pomruk nadciągającej burzy. Śniadaniu towarzyszyła już sama burza we własnej osobie z piorunami i ulewą znaną powszechnie jako "ściana wody". Przeżyliśmy, przeczekaliśmy i w towarzystwie nisko sunących po niebie chmur udaliśmy się na mszę świętą do Parzynowa (ok 5 km od Kobyla Góra). Niestety, nim tam dotarliśmy rozpoczął się drugi akt w dziele zatytułowanym "Mokry pielgrzym na szlaku". Ulewa mało nie zmyła nas z nóg, zaś w samym Parzynowie msza święta została odwołana i przeniesiona do innej miejscowości zdolnej pomieścić w kościele nadchodzące grupy. Koniec końców zmoczeni i zziębnięci dotarliśmy do kościoła w Hanulinie (rzut beretem od Kępna), gdzie po zdjęciu peleryn okazało się że jesteśmy mokrzy ale od potu. Po mszy wymarsz w dalszą drogę uwieńczony dotarciem do celu jakim jest dziś "meblowa" wioska nosząca dumną nazwę Łęka Mroczeńska.
Jędrek nie miał dziś zbytnio zapału do spełniania swej świętej powinności dziennikarza-sprawozdawcy grupowego, więc musiałem go conieco zmobilizować. Zabrał się więc do roboty i zarejestrował wywiad z pielgrzymkami z Grupy 19:
Następnie na ostatnim postoju przed noclegiem udało mu się upolować naszego dzielnego ratownika drogowego i nakłonić go do powiedzenia kilku słów do naszej dźwiękowej kroniki:
Na koniec prezentuję zaległe nagranie z dnia wczorajszego. Nasz grupowy operator kamery Mirosław S. zwany "antykomarem" podjął się zaśpiewania słynnego przed laty kawałka pod tytułem… Ale to już posłuchajcie sami:
Jutro czeka nas najdłuższy, niemal 50-cio kilometrowy odcinek do Mokrska. Sama myśl o tak długiej drodze wywołuje w nas odruch obronny, jednak trzeba dzielnie się przemóc i ruszyć z radością w sercu i pieśnią na ustach na kolejny szlak. Wyjście zaplanowane jest na 5:20 rano, co jest godziną dramatyczną dla pierwszaków i znośną dla pielgrzymujących raz n-ty. Wytrwałych czytelników i internautów zachęcam do pobudki o tej godzinie, zmówienie choć jednej zdrowaśki w naszycth intencjach i wysłania optymistycznego smsa do swoich bliskich na szlaku (o ile takowi są w naszej grupie).
Pozdrawiam serdecznie 🙂