Dziś za nami najdłuższa trasa. Dotarliśmy do Mokrska po przejściu prawie 50-ciu kilometrów. Pogoda nas nie rozpieszczała – rano od wyjścia (5:20) do mszy (9:45) maszerowaliśmy w gęstej mgle i temperaturze ciut ponad 10 stopni, zaś po mszy do końca wędrówki (19:30) droga wiodła w pełnym słońcu i temperaturze kilkanaście stopni większej. Rano natrafiliśmy wypadek drogowy (niegroźny na szczęscie), potem droga wiodła bez większych problemów i przygód.
Jędrek "omotał" dziś naszego przewodnika ks. Adriana wyciskając od niego tyle ile się dało 🙂 Efekty możecie posłuchać tutaj:
oraz tutaj:
Jutro wymarsz do Zajączek. Czekajcie na kolejną relację. Pozdrawiam 🙂