Krobia – Jutrosin (8 lipca)

Wykrakałem… Trochę nas dziś zmoczyło, kilka kropel deszczu wpadło nam za koszule. Ale na szczęście daliśmy radę i szczęśliwie dotarliśmy do Jutrosina 🙂 Po drodze jak zawsze ugoszczono nas serdecznie obiadem w Dłoni (miejscowości). Wieczorem spotkaliśmy się na jutrosińskim rynku gdzie miał miejsce "pogodny wieczór". Podczas niego Jędrek zarejestrował ciekawą wypowiedź kleryka Dawida (zwanego Davidem Duchovnym). Oto co powiedział:

8.07.2011-1

Jutro czas na Uciechów, prognozy są dla nas raczej korzystne, więc patrzymy optymistycznie kładąc się dziś spać. Pozdrawiam, do jutra 🙂

Pawłowice – Krobia (7 lipca)

Za nami drugi (lub jak kto woli trzeci) dzień  pielgrzymkowego szlaku. Dziś można było pospać – msza w pawłowickim kościele była dopiero o 9 rano. Potem szybki wymarsz do Oporowa na pyszny obiadek u "księdza Indianina" 🙂 Słoneczko towarzyszyło nam przez cały dzień, kto nie zabezpieczył swojego ciała przed palącymi promieniami, ten siedzi teraz pewnie w lazience i z miną męczennika wciera kilogramy maści chłodząco-łagodzących. Na szczęście dziś do nich nie dołączę, moja czapeczka skutecznie uchroniła mnie przed dołączeniem do plemienia czerwonoskórych Apaczów 😉

Jędrek zabrał się do roboty i pogonił ze sprzętem "w tłum" nagrywać kolejną relację. Co z tego wyszło usłyszycie poniżej:

7.07.2011-1

Jutro msza również na 9 w krobskim kościele (czyżby kolejny dzień dziecka?). Po niej wyruszamy w drogę do Jutrosina. Pogodziarze i pogodynki straszą nas ulewami i morymi skarpetami na trasie, ale czy to nas choćby w najmniejszym stopniu przestrasza? Bynajmniej, pielgrzym Grupy 17 idzie w każdej pogodzie i nie straszne mu nawet odmoczone nogi w kolorze noszonego obuwia.

To tyle. Do napisania i usłyszenia jutro.

Śmigiel – Pawłowice (6 lipca)

Oj przygrzało nam dziś słoneczko. Wyruszyliśmy ze Śmigla po porannej mszy świętej o godzinie 8:00. Po drodze odiwedziliśmy Górkę Duchowną, Goniembice i dotarliśmy szczęśliwie o godzinie 19 do kościoła w Pawłowicach. Cały boży dzionek maszerowaliśmy w pełnym słońcu, które nie tylko podgrzewało atmoseferę w grupie, ale też gdzieniegdzie dodawało indiańskiego kolorytu bladym twarzom. Sam tego doświadczyłem o czym dobitnie świadczy wygląd mojego narządu węchowego, a dokładnie barwa jaką przybrał – połączenie karminowej szminki z mleczną czekoladą i barszczem czerwonym. Ciut piecze, ale maście i kremy powinny przynieść nieco ulgi. Jutro startujemy po mszy o godzinie 9. Czeka nas nieco krótsza niż dziś droga do Krobi, gdzie zawsze jesteśmy miło i serdecznie goszczeni.

Wspominałem kilka dni temu o osobie, która będzie odpowiedzialna za wypełnianie tej strony treścią (mówioną). Dziś udało mi się ją w końcu zwerbować i oto przed wami pierwsze zarejestrowane przez niego nagranie. Dodam tylko że owa osoba ma na imię Jędrzej i w grupie znana jest pod pseudonimem artystycznym "Ambitny Glan" 🙂 A zatem oto jego nagranie:

6.07.2011-1

Udało mi się nagrać także przedpremierowe wykonanie nowego grupowego kawałka o… Zresztą posłuchajcie sami:

6.07.2011-2

Na chwilę obecną tyle. Ruszam się "kurować" ze słonecznej (prze)opalenizny 🙂 Do jutra.

Ruszyliśmy na szlak

Pierwszy dzień pielgrzymowania za nami! Nie będę w tym miejscu ściemniał i lał wody – niestety nie było mi dane iść dzisiaj, do grupy dołączę jutro. Dlatego też nie nakarmię was informacjami o nastrojach w grupie, liczebności i pogodzie podczas drogi. Jutro postaram się nadrobić zaległości i sumarycznie podsumować dwa pierwsze dni. A szykuje się jutro pierwszy poważny odcinek – Śmigiel – Pawłowice. Według mapy około 30 kilometrów, akurat w sam raz na rozgrzewkę 🙂 Na dziś to tyle, czekajcie na jutrzejszy wpis.

Pozdrawiam,
Admin

Będzie padać?

Spoglądam na niebo i widzę tabuny ołowianych chmur… Nie wygląda to zbytnio optymistycznie, przynajmniej dla meteopatów 😉 Dla pielgrzyma żadna pogoda nie jest jednak straszna, w każdej idziemy i dajemy radę. Niemniej cosik w kościach czuję, że możemy w tym roku conieco zmoknąć na trasie. O tej porze w zeszłym roku słońce smażyło jak dzikie, było „duszno i porno”. Teraz jest ciut inaczej, ale jak już zaznaczyłem wcześniej nie przejmujemy się tym.
Przygotowania wyszły już na ostatnią prostą – finał (a za razem start) 5 lipca w Kościanie i 6 lipca w Śmiglu. Liczę na waszą obecność 🙂

Przygotowania

Przygotowania do tegorocznej pielgrzymki ruszyły pełną parą. Wszystko jest szlifowane i dopinane na ostatni guzik. Szykowane są sprzęty pielgrzymkowe (buty) oraz wszelaki ubiór i zaopatrzenie potrzebne do bezpiecznego i znośnego pokonania trasy. Strona również nie śpi, a co za tym idzie Admin (czyli ja) nie ma łatwego żywota. Ciągle coś wprowadzam, usprawniam, dodaje… Także i teraz otwierając ten typowo blogowy „oddział” naszego serwisu mam z nim pełne ręce roboty. W poprzednim poście pisałem o poszukiwaniach i planach zwerbowania pewnej osoby do redagowania informacji na tę stronę. Niestety, osoba ta milczy (być może się boi czegoś lub kogoś), więc póki co nie mogę wyjawić któż to jest. Mam za to kolejny plan i wizję jak ta strona może i będzie działać. Ale to również póki co zostanie moją słodką tajemnicą 🙂 Na razie skupcie się na przygotowaniach, wszak od nich zależy w dużym stopniu czy dojdziecie, czy może na trasie zatrzyma was plaga odcisków w nowym obuwiu lub brak czystej porcji bielizny na kolejny dzień marszu 🙂