Wybaczcie, że ten post nie ukazał się wczoraj. Kwestie natury technicznej wyłączyły mnie (nas) na krótki czas z relacji. Niemniej wracam dziś z porcją informacji z dwóch dni. Pogoda wczoraj dopiekła nam do żywego. Każdy pił litry wody która w tajemniczy sposób wyparowywała z nas z każdym pokonanym kilometrem. Nad stawem w Zdunach mieliśmy okazje skosztować kulinarnego dzieła sztuki naszej dwójki kuchennych wirtuozów – Bartka i Dominika. Kiełbasa z rusztu w ich wykonaniu oczarowała każdego wygłodniałego pielgrzyma. Dodatkowo serwowali także odmianę wzbogaconą w zasmażaną cebulkę, która w połączeniu z maślanką i wodą gazowaną zaowocowała "rzadkimi" efektami gastrycznymi (mieszankę ową wypróbował na sobie David Duchowny – szczegóły tego eksperymentu mogłyby stanowić podstawę do scenariusza mrocznego dreszczowca).
Jędrek poszalał znów ze sprzętem nagrywającym. Udało mu się upolować dwie dzielne niewiasty, które dzierżą na tegorocznej pielgrzymce miana "szefowych" – Asia jako szefowa służb drogowych oraz Zosia jako szefowa służb porządkowych. Oto jak przebiegła owa rozmowa:
Za chwil kilka relacja z dnia dzisiejszego.